W około otacza mnie tylko ciepły, letni wiatr. Zmysł słuchu rejestruje
cykanie świerszczy a przede mną monitor i ogromna masa stworzonek fruwających
na oślep w kierunku światła. Cała delikatność tego wieczoru polega jedynie na
jego zwyczajności a mimo wszystko jest chyba z jednych najpiękniejszych tego
lataJ
W takim klimacie postanowiłam stworzyć kolejny z cyklów moich przemyśleń.
Wena płynie a dłonie uderzają w klawiaturę z nieziemskim przyśpieszeniem. To
jak pianiści , którzy tworzą właśnie kolejną kompozycję. W międzyczasie
puszczam sobie brzmienia, które tylko napędzają do tworzenia kolejnych słów.
Sąsiedzi zamykają okna, gdy słyszą po godzinie 22 Barcelonę Freddiego
Mercurego z Moncceratt Caballe. Zanim moja wieś całkowicie ucichnie
pod kołderką snu, może uda mi się coś nowego wyprodukować... J
Ciemne i głuche nocki sprzyjają rozważaniom na temat strachu i lęku. Dwa
zjawiska, pozornie takie same. Jest między nimi dużo podobieństw. Na każde z
nich reagujemy bardzo podobnie. Szybsze bicie serduszka, rozszerzanie źrenic,
nadmierna potliwość, skurcze żołądka czy gęsia skórka. Każdy z nas wie doskonale
o czym teraz mówię. Pewnie przypominacie sobie teraz jakieś wydarzenie z życia
gdzie włosy na głowie stanęły dęba. J to wszystko naturalne. Strach pojawia się gdy
mamy do czynienia z realnym zagrożeniem. Bardzo panicznie boję się pająków. Gdy
widzę tego małego delikwenta , moja reakcja jest bardzo spontaniczna. W
pierwszym momencie oceniam sytuację „ JEST WIĘKSZY NIŻ MYŚLAŁAM”. Potem
niemal płaczę, bo przecież może mnie zjeść! Zaczynam panikować. Mogłabym coś
zrobić, myślę jak się go pozbyć lecz ta świadomość nie pozwala mi kiwnąć nawet
palcem. Będąc w sytuacji, uczestnicząc w niej mogę śmiało mówić o strachu. Lęk
pojawia się w naszej głowie na podstawie wyobrażeń i imaginacji. Arachnofobia (
lęk przed pająkami) to fobia, którą wyolbrzymiam sama. Realne zagrożenie
tego małego słodziaka, który krzywdzi tylko muchy jest dla mnie mało znaczące a
jednak nie pozwala funkcjonować odpowiednio. Czuję się bezradna i jest przykrym
uczuciem, lecz nie potrafię tego logicznie wyjaśnić.
Lęki mają swoje korzenie często w wieku dziecięcym, gdy poprzez wychowanie
mamy zapewnione poczucie bezpieczeństwa. Dzieci i młodzież zaniedbana przez
rodziców ma tendencje do lęków. Jest wstydliwa, zamknięta w sobie i pełna obaw
o kolejny krok. Utrudnia to kontakty międzyludzkie i często nie pozwala na
nawiązanie nowych znajomości. Lęki mogą być nabyte w późniejszych okresach
życia poprzez przypadki losowe takie jak śmierć, wypadek, choroba. Dzięki
przebytemu doświadczeniu, boimy się powtórzyć jakiś błąd.
Osoby o różnych temperamentach odmiennie reagują na lęki. Jeden boi się
pająka a inny brudu. Udowodniono że ekstrawertycy mają mniejsze skłonności do
lęków i zwyczajnie lepiej sobie z nimi radzą niż introwertycy -osoby martwiące
się więcej, napięte emocjonalnie. Lęki mogą kreować się także w nowych,
nieznanych dla nas sytuacjach- np. zagadywanie do dziewczyny/chłopaka na ulicy.
Strach na potęgę wykorzystują twórcy horrorów, poprzez umieszczanie
sytuacji napięcia w toku wydarzeń. Zagadka związana z nieokreślonymi
przyczynami albo bawi albo wprawia w osłupienie widza. Mimo tego i tak
wybieramy horrory by w naszym organizmie poniósł się poziom adrenaliny.
Książki, filmy.. wszystko. Twórcy kreują najstraszniejsze dziwy, zjawiska
metafizyczne których człowiek nie potrafi zweryfikować. Trzeba również
wspomnieć, że niektóre są oparte na faktach haha :D podziwiam bardzo! kto z
własnej wyobraźni potrafi opisać takie imaginacje? Trzeba mieć prawdziwy
talent!
Zanim następnym razem się wystraszycie, pomyślcie czy rzeczywiście to
uzasadniony strach, czy tylko wyimaginowany lęk. Możemy uniknąć dzięki temu
masy chorób takich jak nerwica, depresja itp.
Tematycznie powracając do muzyki nawinął mi się utwór:
Lęki i fobie- Happysad'u
Ciągle w głowie mam Queen - Killer Queen a dlaczego? Po pierwsze
napisał do Freddie Mercury. 2- to był ich pierwszy hit. Rok 1974 a nadal kusi w
głowie jak najnowsze listy przebojów. Tekst piosenki wymiata- opowiada o
kobiecie lekkich obyczajów, która w bardzo luksusowy sposób prowadzi swoje
życie. Rytmiczna, dobrze zaśpiewana. Freddie śpiewa w różnych tonacjach.
Na deserek- Liszt Love
Dream
Nim dodam kolejne fotki muszę śmiało stwierdzić, że spędzanie czasu z
ludźmi o podobnych fanaberiach i zapale do fotografowania napawa mnie obawą czy
rzeczywiście kiedyś nie wylądujemy w wariatkowie. Nazwałabym to stylem życia,
ale nie wszystko jest takie IZZY jakbyśmy chcieli ☺
Bardzo pozytywne chwile, przepełnione energią ,natłokiem słów, milion wizji
i pomysłów na minutę, szybkie tempo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz