Mówią, że świat zabije ogień,
Albo, że lód.
Poznawszy żądzę stanąć mogę
Po stronie tych, co wolą ogień.
Lecz gdyby miał on zginąć znów,
Myślę, że wiem o nienawiści
Dosyć, by stwierdzić, że i lód
Też by go zniszczył,
Też by go zgniótł.
R. Frost
przełożył M. Froński
Człowiek mógłby żyć samotnie przez całe życie.
Ale, chociaż sam mógłby wykopać swój grób,
musi mieć kogoś, kto go pochowa.
Ale, chociaż sam mógłby wykopać swój grób,
musi mieć kogoś, kto go pochowa.
J. Joyce
Codzienne rozmowy z samą sobą
przyprowadziły mnie tutaj. Nigdzie indziej nie wypowiem się w ten sam sposób
jak na moim kochanym blogu. W pierwszym momencie wolnego czasu chciałam udać
się na spacer jednakże uprzedził mnie deszcz i plany zmieniły się. W sumie na
lepsze. To ten czas. Pisanie tekstu bezpośrednio w Internecie wydaje się
prostsze niż na kartkach a4, Lecz dzisiaj właśnie w ten sposób napisałam cały
tekst. Niespodziewanie skusiłam się na staromodny sposób pisania. Nie muszę
przy okazji spoglądać na stertę zbędnych mi informacji w kolejnych zakładkach
lub jako linki do stron na Facebooku.
Tymczasem leżę na łóżku i mogę oddać się zadumie i rozmyśleniom. Pierwsza teza: Pisanie bloga jest lekarstwem !
W momencie, gdy chcę się wygadać, mogę całą gadatliwość opublikować w formie zdań.
Czuję się jakbym rozmawiała indywidualnie z każdym czytelnikiem. To daje mi wielką radość. Nadal tu jesteście. Mimo przerwy -dość znacznej. Muszę przyznać, że to brak mojego czasu nie pozwolił mi na to. I jeszcze te problemy techniczne... Prace nad blogiem zostały wstrzymane.
Teza nr 2. W XXI, człowiek nie znający się na komputerach- GINIE.
Tymczasem leżę na łóżku i mogę oddać się zadumie i rozmyśleniom. Pierwsza teza: Pisanie bloga jest lekarstwem !
W momencie, gdy chcę się wygadać, mogę całą gadatliwość opublikować w formie zdań.
Czuję się jakbym rozmawiała indywidualnie z każdym czytelnikiem. To daje mi wielką radość. Nadal tu jesteście. Mimo przerwy -dość znacznej. Muszę przyznać, że to brak mojego czasu nie pozwolił mi na to. I jeszcze te problemy techniczne... Prace nad blogiem zostały wstrzymane.
Teza nr 2. W XXI, człowiek nie znający się na komputerach- GINIE.
Im starsi jesteśmy, tym mniej przyjemne jest korzystanie z komputera. Też tak
macie? wchodzi się na niego sporadycznie, żeby napisać maila, wymienić się
stertą informacji i znów wyłączyć. Mam wrażenie, że przez to nagminne
przesiadywanie we własnym pokoju, buduje w nas coś na kształt więziennej celi.
Czujemy poniekąd więź z wirtualnymi przyjaciółmi, lecz proste "hahaha
:D:D" nie zastąpi nam emocji, które towarzyszą przy prawdziwym, ludzkim
uśmiechu. Komunikator jedynie symuluje tego typu zdarzenia, które imaginujemy
sobie w głowach.
Kilka lat temu odbywało się więcej spotkań z przyjaciółmi, wtedy gdy Internet
był jedynie dodatkiem. Sama wspominam śmiech do łez w ciemnych zakamarkach
boiska szkolnego. Nic nie było bardziej potrzebne do szczęścia. Nawet memy
internetowe nie istniały a żarty trzymały się poziomu. Teraz zanika ten proces
wśród najmłodszych użytkowników portali społecznościowych. Komunikator i martwe uczucia mają wpływ na dalsze życie, zmienia losy. Posługują się też
przestępcy i co raz częściej mamy do czynienia z nieumyślnym korzystaniem, co
miało nam tak naprawdę pomóc się porozumiewać. Nieświadomie, zamykając się w 4 ścianach
pokoju stajemy się co raz bardziej samotni- na długi lub krótki (spontaniczny)
okres czasu.
Jak definiować samotność? Każdy teraz próbuje w głowie wykreować nową teorię.
To z pozoru oczywiste pojęcie.
SAMOTNOŚĆ- oznacza wyobcowanie społeczne, bez adekwatnych związków z inną, osobą,
odizolowanie. Po prostu sam ze sobą.
Moim zdaniem, samo to stwierdzenie „ wyizolowanie”, jest sprzeczne. Nie ma
ludzi wyobcowanych lecz Ci, którzy sami się na to godzą. Ludzi otaczają miliony
osób dziennie. Większość nawet nigdy się nie pozna, ale są. Egzystują w dogodny
dla siebie sposób. Niestety obecność rzeszy istnień czasami jest powodem do
jeszcze większego pogłębienia się w tej rozpaczy.
Teza nr 3 na dziś. – KAŻDY Z NAS CZUŁ SIĘ SAMOTNY w swoim życiu. Z pewnością
czytelniku doznałeś chwili zwątpienia, chciałeś uciec
od świata Ciebie otaczającego. Kto zatem jest samotny?
Relacje międzyludzkie są w pełni silne i spójne jeżeli istnieje szacunek do
własnych przekonań,
są dzielone między innych ludzi. Bez akceptacji i miłości do siebie nie można budować dobrych relacji. I wcale nie jest to narcyzm. Człowiek staje się silny, konkretnie podejmuje decyzje. Jest powszechnie bardziej szanowany (coś a’la respekt) w tłumie a wewnętrznie czuje zadowolenie.
są dzielone między innych ludzi. Bez akceptacji i miłości do siebie nie można budować dobrych relacji. I wcale nie jest to narcyzm. Człowiek staje się silny, konkretnie podejmuje decyzje. Jest powszechnie bardziej szanowany (coś a’la respekt) w tłumie a wewnętrznie czuje zadowolenie.
Jak budować odpowiednią postawę, skoro wolimy ponarzekać, pomarudzić, popłakać
nad samym sobą? Robimy to z jednego powodu. Chcemy pokazać się światu na naszą
niefortunną pozycję, pożalić się na niepowodzenie. Kto by przypuszczał? A może
ktoś usłyszy cichy głos wołający o pomoc. Takie podzielenie się
spostrzeżeniami może być kojące dla potrzeby bycia z kimś, rozmowy. Jednakże
często wahamy się nad podjęciem decyzji o zmianie. Samotność spycha do kąta i
pająki przykrywają nasze marzenia pajęczynką.
Z pozoru każdy człowiek jest inny. Jeden słaby psychicznie, inny silny. Więc
dlaczego ktoś ma odwagę patrzeć ryzyku prosto w twarz a drugi ucieka wzrokiem?
Kocham to zdanie:
Kocham to zdanie:
WSZYSTKO ZALEŻY OD PUNKTU WIDZENIA I OD TEGO,
CO SAMI KREUJEMY W GŁOWIE.
CO SAMI KREUJEMY W GŁOWIE.
Bo na logikę rzecz biorąc: kto chciałby słuchać cały czas marudy? Bez przerwy próbować ją naprawiać,
troszczyć się a ona nadal tylko marudzi i marudzi. Raz, dwa, tysiąc… Nie, nie
będzie nawet trzeciego. Człowiek uwielbia otaczać się tymi, którzy coś w nim budują,
wznoszą na wyżyny, ulepszają. Dzieje się tak za przyczyną potrzeby ciągłej
zmiany czy progresu. Nie mamy czasu by stać w miejscu bo zegary biologiczne tykają
a coraz trudniej o prawdziwą przyjaźń, której warto oddać się w 100%. (życzę
wam z całego serca, by wasze przyjaźnie były tylko tymi prawdziwymi!). Samotnik
z reguły nie potrafi sobie wytłumaczyć tego, doszukuje się w sobie wad, które
sam imaginuje. Uparcie się przy własnych MYLNYCH kompleksach rujnuje nasze
poczucie „ja”.
Jak to często bywa z zależnościami: „Coś rodzi coś”.
Jeżeli nie pozbędziemy się problemu, kumulujemy je.
Kolejna zależność przejawia się pod
postacią dezintegracji osobowości. Człowiek jako osoba społeczna pobiera z
otoczenia pewne cechy: np. zaufanie. Nauka tego stanu udaje się jedynie na
podstawie relacji międzyludzkich. Przy zaniku komunikowania się ze światem
ufność do ludzi zmniejsza się. Wstyd zabija komórki szarego rozsądku a w
strachu przed odrzuceniem zaprzeczamy samym sobie. Pada pytanie „ po co ja
żyję, dlaczego ja?” Czyż nie brzmi to jak z tych durnych seriali na Polsacie? Identycznie
tak samo.
Pokonanie barier często bywa przyczyną
wzmocnienia napięcia. Bo starasz się najmocniej jak się da, już jesteś drugą
nogą na powierzchni a tu nagle znów wewnętrzne „ja” hamuje cały proces. Tutaj
pragnę przypomnieć o pojęciu strachu. Które pojawiło się parę postów temu. W związku z tym, czuję potrzebę napisania tego jakże pięknego zdania:
GRANICE TAKIE JAK STRACH SĄ ZAZWYCZAJ
TYLKO ILUZJĄ.
Samotność ma również inne oblicza. Człowiek młody to wulkan emocji i często
zakochuje się w drugiej istocie. Szkoda, że bolesne rozczarowanie niedopasowania
odkształca się na waszej psychice i późniejszym życiu. Pełne zaufanie i poczucie przynależności jest
zakorzenione w krwi zakochanych. W przypadku utracenia „ sensu egzystencji”,
uderza z większą mocą na poczucie samotności. Wspomniane stany emocjonalne tylko
przybierają na sile a okres trwania staje się chroniczny (wydłużony). Bierność
i apatia może wzbudzić mechanizmy obronne w postaci redukcji cierpienia i bólu.
W tym przypadku występują również zaprzeczenia samemu sobie, tłumienie emocji,
obojętność, wyparcie. Mechanizmy tego typu, przy kolejnym braku interwencji
pogłębiają alienację, czy uzależnienia. To staje się jedynym wyjściem z
opresji.
Nie tylko młodzi mają problemy z samotnością. Konflikty międzypokoleniowe są
trudne do zrozumienia dla niegdyś pełnych wigoru, starszych ludzi. Często
pozostają sami ze swoim niedołężnym ciałem, lecz musimy pamiętać, że
staruszkowie czasami mają wiele mądrych zdań do powiedzenia i również czekają
na odzew ze strony młodzików.
Samotność ma też troszeczkę inne odbicie- jako tęsknota. Mam tu na myśli
przyczyny zewnętrzne, które rozdzielają kochających się ludzi. Powstaje tutaj
granica między tym co wyimaginowane a tym co realne. Przykładem tego są związki
na odległość bądź nieoczekiwana śmierć jednego z partnerów.
Samotność dopada ludzi w małżeństwach.
Brak zrozumienia z obu stron doprowadza do samotności, wielkiej w swoich
skutkach. Niszczy wewnętrznie brak perspektyw na dalsze wspólne życie. Partnerzy nie
widzą innego wyjścia, ponieważ często mają dzieci bądź wspólne majątki. Wizja przyszłości
u nieodpowiedniej osoby wzmacnia strach i wywieranie wpływu, bądź zwrócenie na
siebie uwagi za pomocą płaczu, krzyku.
Wersje przyczynowo-skutkowe można wymieniać bez przerwy. Posiadamy tyle wersji
ile ludzi na globie. Każdy ma swoją wyjątkową historię, którą chciałby komuś
opowiedzieć, wypłakać się. Nie możemy być obojętni na ludzi, którzy ucieszą się
chociażby z dobrego słowa kierowanego w ich kierunku. Patrząc w oczy przypadkowej osoby, możemy tylko domyślać się, co jej w duszy siedzi. Nosi maskę, którą boi
zdjąć się nawet przed samym sobą. Obrażając ją, można zrobić jej krzywdę. Nigdy
jednak nie zaprzeczy- będzie obojętna. Będzie płakała po powrocie do domu, gdy
odnajdzie swój azyl. Bóg wie co jeszcze ta osoba pomyśli sobie w swoich 4
ścianach. Może o spotkaniu ukochanej istoty, lub obmyśla katastroficzną wizję
wszechświata? Wszystko po to, by w końcu zostać zauważonym i docenionym.
Na koniec wtrącę, że istnieją jednostki lubujące się w swojej samotni i tylko
tam tak naprawdę mogą być sobą. Umiejętność pracy nad sobą również rodzi się w
samotności, gdzie inteligenciaki muszą pogadać z kimś inteligentnym :D w
samotności kreują się największe dzieła, najgłębsze filozofie- dlatego nie
jestem całkowicie przeciwna samotności. Martwi mnie skłonność do depresji
takich osób. Dlatego lepiej zapobiegać, niż leczyć.
Chyba właśnie po tym można poznać naprawdę samotnych ludzi… Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni. Zawsze można do nich zadzwonić. Zawsze są w domu. Pieprzone zawsze…
S. King
S. King
A oto arty: naścienne i na brystolach:
Repertuar na dziś:
śpiewa Michał Szpak. Piosenka wytypowana na Eurovision. Myślę,że jej prostota ma szanse na duże osiągi. Przypomina mi kolorowe utwory z lat 80tych. Chyba Michał właśnie to miał na myśli. Osobiście nie przepadam za jego fenomenem, wyglądem a'la Concita Wurst, ale tu liczy się talent i wokal. Doceniam.
Color Of Your Life
Przypadkowo usłyszany w radiu. Dziwne przy czymś takim odczuć większe emocje, ale zadzałał na moje wyobrażenia. Piosenka o spełnionym przemijaniu.
Color Of Your Life
Przypadkowo usłyszany w radiu. Dziwne przy czymś takim odczuć większe emocje, ale zadzałał na moje wyobrażenia. Piosenka o spełnionym przemijaniu.
7 years
Coś dla klasykomaniaczy:
Glassy Sky
Przepiękna kompozycja, znaleziona przypadkiem w internecie. Nic dodać nić ująć. Fotrepian.
Coraz częściej zadziwia mnie Rap. Zagraniczny często gościł na słuchawkach. Eminem i dwa super motywujące utwory.
Sing For The Moment
Survial
Nie można zapomnieć o najwspanialszym polskim producencie bitów. Pawbeats zawsze wygrywa. Słowa tego kawałka również dają do myślenia.
Monotonia
Coś dla klasykomaniaczy:
Glassy Sky
Przepiękna kompozycja, znaleziona przypadkiem w internecie. Nic dodać nić ująć. Fotrepian.
Coraz częściej zadziwia mnie Rap. Zagraniczny często gościł na słuchawkach. Eminem i dwa super motywujące utwory.
Sing For The Moment
Survial
Nie można zapomnieć o najwspanialszym polskim producencie bitów. Pawbeats zawsze wygrywa. Słowa tego kawałka również dają do myślenia.
Monotonia
Dobrej nocy.
Gabriela King/ ♕ Muszyńska
Nie sądziłem że będzie ktoś kto ma taki sam pogląd na temat samotności jak ja... Siedzę w tej klatce już od kilku lat i nie umiem z niej wyjść.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anonim.
Samotni to Ci, którymi nikt się nie interesuje, nikogo nie obchodzą. Samotność postępuje jak choroba kiedy "chory" robi wszystko by jego koszmar się skończył, ponieważ najczęściej są to desperackie błędy i zniechęcają innych do tej osoby . I tacy bez pomocy innych nie dadzą rady. Każdy psycholog to powie, ponieważ ludzie którzy czują się samotni są zagubieni i ciężko im samemu się odnaleźć. I to nie leży już w samych ludziach którzy nie mają na kogo liczyć, a w tych, którzy omijają tych ludzi, którzy z czasem stają się już inni niż wszyscy, a najlepiej czują się w koncie. Mało jest ludzi samotnych z wyboru. Jest na odwrót, to inni ludzie musieli opuścić lub zawieźć taką osobę. Samotność jest depresyjna i nawet to stwierdzenie zaprzecza temu że osoby samotne mają tak na własne życzenie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSamotność... Jest ciężka do zrozumienia. Jeszcze trudniej ją przeżyć.
OdpowiedzUsuńGorzej jednak jak... Jak skazuje się na nią inne osoby, po prostu je zastępując.. Przykre, prawda autorko?
Chciałabym powiedzieć, że nie znam tego uczucia, jest jednak ona treścią mojego życia, chociaż... Bywało inaczej.
I tak nikt tego nie przeczyta
I tak nie uzyskam odpowiedzi
I tak pozostanę ukryta w Internecie sieci
Jedyne co raduje moje serce, to w tym momencie jest to, ze zauważyłaś samotność. Mam nadzieję, że widzisz ją także w swoim otoczeniu.
Dziękuję za ten post. Samotna.
PS. Anonimowość, jedyna miłość samotności.
Ciekawy blog, tak swoją drogą. Czekam na publikację czegoś nowego.
UsuńAnonimowa samotna dusza błąka się po sieci i szuka wsparcia w każdym możliwym źródle. Podejrzewam,że właśnie Ciebie,ostatnim czasem spotkało odrobinę przykrych doświadczeń. Z kolei cieszę się, że właśnie tutaj postawiono swój ślad. Zmiana rozpoczyna się w momencie gdy rzeczywiście pragniesz by było inaczej.
UsuńMoje poglądy umieszczone wyżej, całkowicie odzwierciedlają także mój stan. Jestem pogodzona z sytuacją, że ludzie otaczający nas często przychodzą, ranią i odchodzą. Mom zdaniem jest to stałe i niezmienne , ponieważ priorytety ludzi, z czasem ulegają przekształceniom. Człowiek staje się szczęśliwy doceniając chwilę obecną i przede wszystkim realną. Wyimaginowane wizje kreowane w pięknych głowach często kolidują z brutalną rzeczywistością.
Pseudointeligentne teksty no po prostu uwielbiam :d
Usuń